|
W astronomii, tak jak w życiu, tymczasowe rozwiązania okazują się czasem najbardziej trwałe.
Luneta Repsolda opuszczała kopułę w Białkowie, z założeniem, że jeszcze do niej wróci. Jej miejsce tymczasowo zajął nowoczesny teleskop, planowany pierwotnie do nowego obserwatorium w Górach Sowich. Niestety budowa się przeciągała i astronomowie wrocławscy musieli pozostać w Białkowie. Ostatecznie los rzucił pozbawioną swojego miejsca lunetę 400 km dalej, do Fromborka, gdzie przy Muzeum Mikołaja Kopernika działało obserwatorium. Jednak zamiast do kopuły trafiła tymczasowo na salę wystawową muzeum jako eksponat. Czekała prawie 30 lat, żeby w końcu znaleźć się w odległym o niecale 2 km obserwatorium na Górze Żurawiej. W 2013 roku, jeszcze zanim trafiła pod kopułę, wróciła na chwilę do Wrocławia, gdzie w efektowny sposób przygotowano ją do obserwacji. Dzisiaj jest najcenniejszym instrumentem w Parku Astronomicznym Muzeum Mikołaja Kopernika we Fromborku.
Są na niebie gwiazdy tak nietypowe, że tylko badaniu jednej, wybranej astronom może poświęcić prawie całą swoją naukową karierę.
![]() |
Gdy z obserwacji wynikają bardzo dziwne zmiany jasności gwiazdy, warto również, aby obserwator używał ciągle tego samego teleskopu, a nawet na długi czas zrezygnował z mycia jego luster lub soczewek. Dla astronomów z obserwatorium wrocławskiego takim wyzwaniem na wiele lat stała się gwiazda pulsująca DD Lacertae, a obserwowano ją za pomocą starej XIX w. lunety Repsolda. Było to ostatnie zadanie postawione przed wysłużonym instrumentem, zanim już na zawsze opuścił kopułę obserwatorium w Białkowie.
![]() |
Polecam najnowszy numer naszego regionalnego miesięcznika Nowiny Północne.
W nim mój tekst o obserwacjach całkowitego zaćmienia Słońca z 28 lipca 1851 roku. To samo zaćmienie, które przyciągnęło do Fromborka odkrywcę Neptuna Johanna Galle, było obserwowane przez innego niemieckiego uczonego - Johanna Schmidta, w odległym o ponad 100 kilometrów Kętrzynie. Ich wyniki były podobne, dostarczyli ważnych dowodów na istnienie zjawisk, które dzisiaj wiążemy z wyrzutami słonecznej materii. To co wyróżnia obserwację z Kętrzyna, to liczba detali przedstawionych na rysunkach Schmidta, którego kunszt rysowniczy pozwolił na bardzo wierne przedstawienie złożonych struktur, unoszących się wysoko nad powierzchnią Słońca.
![]() |
Polecam najnowszy numer naszego regionalnego miesięcznika Nowiny Północne.
W nim mój tekst o obserwacjach zorzy polarnej nad Braniewem w 1835 roku, prowadzonych z Obserwatorium w Wieży Kleszej. Rektor Lyceum Hosianum, Laurentius Fieldt, przez cały dzień śledził dziwne zachowanie igły kompasu, a wieczorem obserwował prawdziwą ekspozję barw na warmińskim niebie. W tym samym numerze dr Jowita Jagła, świetnym artykułem, zaprasza na nową wystawę w Muzeum Mikołaja Kopernika we Fromborku.
![]() |
Kometa Neowise powoli oddala się od Ziemi, zostawiając piękne wspomnienia.
W podobnych okolicznościach, dokładnie 60 lat temu podziwiano kometę Burnhama. Jej wędrówka wymykała się utartym schematom, co zainteresowało astronomów z Wrocławia. W końcu wycelowano w nią starą lunetę Repsolda, która z nietypowymi kometami miała do czynienia od dawna.