AKTUALNOŚCI

Zaćmienie we Fromborku. Poezja w astronomii.

 

W poprzednim artykule starałem się pokazać XIX-wieczny Frombork oczami astronomów, którzy przebywali tu w lipcu 1851 roku.

small1

Jednak esencją ich pobytu były obserwacje całkowitego zaćmienia Słońca, zwanego wielkim, ze względu na jego znaczenie dla poznania budowy słonecznej atmosfery, a zwłaszcza zrozumienia natury protuberancji. Za tym mało przekonującym słowem kryją się delikatne i ulotne struktury, unoszące się majestatycznie ponad powierzchnią Słońca. Dawniej osiągalne dla obserwacji tylko podczas całkowitych zaćmień, dodawały kolorytu do i tak niezwykle wyjątkowego zjawiska. Dziś, dzięki bardziej wyrafinowanym teleskopom,  można je obserwować w każdy pogodny dzień, o ile Słońce jest chociaż troche aktywne. Specjalny teleskop do obserwacji wyrzutów słonecznej materii znajduje się w Parku Astronomicznym pod Fromborkiem. To właśnie obserwacje wykonane we Fromborku w XIX wieku, przyczyniły się do rozwiązania zagadki ich pochodzenia. Do 1851 roku nie było pewności, czy są one związane z Księżycem, czy może ze Słońcem.  Pierwsze opisy protuberancji mialy w sobie coś bardziej z poezji niż z astrofizyki,  stąd mogę je polecić każdemu. Te fromborskie zebrałem poniżej, razem z oryginalnymi rysunkami obserwatorów.  

 


Opisy przebiegu całkowitego zaćmienia Słońca z 1851 roku, widzianego przez lunety we Fromborku znajdziemy w trzech publikacjach naukowych. Ich autorami są Laurentius Feldt, Johann Gotfried Galle, Friedrich Ernst Brünnow oraz Jakob Philipp Wolfers. Są to prace pełne specjalistycznego języka, jednak ich najistotniejsze fragmenty są pełne liryki, czyta się je, jakby były wprost wyjęte z tomiku poezji. Najwięcej emocji dostarczały obserwacje protuberancji, które w dużej mierze dzięki obserwacjom z Fromborka, pierwszy raz w historii zostały tak szczegółowo przebadane.

 

an zacm

 

Litografia zaćmienia z 1851 roku, autorstwa L. Feldta, wykonana na podstawie jego własnych obserwacji z ogrodu nowego Pałacu Biskupiego we Fromborku,   Astronomische Nachrichten, tom 33, 1852

Ta ostatnia i największa, oznaczona jako a, była najbardziej niezwykła, ponieważ wyglądało na to, że była wygięta na swoim końcu najbardziej oddalonym od Księżyca, a to wygięcie leżało jak zwarta, raczej wypukła chmurka cumulusów w najpiękniejszym różowoczerwonym świetle. Mniejsza b, będąca nieco na północ od tej wielkiej, pochyliła się w kierunku jej końca, tak że obie zwróciły swoje otwarte strony ku sobie.

W pierwszych 20-25 sekundach zauważyłem w dwóch najmocniejszych strukturach, a i b, jakieś poruszenie, delikatne drżenie, jednak niepodobne do pulsacji czy ruchu falistego. Wydawało się, że końce tych struktur były tak blisko, że mogłyby się połączyć w każdej chwili, co jednak przez prawie trzy minuty, czyli do samego wyjrzenia pierwszych promieni Słońca nie nastąpiło. Jednocześnie obserwowałem wyraźnie, że Księżyc się nad nimi poruszał.

 
Laurentius Feldt,  Die Sonnenfinsternis am 28sten Juli 1851, beobachtet in Frauenburg, Astronomische Nachrichten,  33, 161

 

 

Zaznaczenie 009uuup

 

Litografia zaćmienia z 1851 roku, autorstwa J. Galle, wykonana na podstawie jego własnych obserwacji z zachodniego rogu Wzgórza Katedralnego  we Fromborku,  Die Monatsberichte der Königl. Akademie der Wissenschaften in Berlin, 1851

Przeszedłem teraz na przeciwną stronę, gdzie był znacznie lepiej widoczny zaczerwieniony występ, który wyglądał jak cylindryczny, ale niezbyt regularny kawałek metalu, który wyginając się w swoim prawym górnym rogu, sięgał trzema lub więcej cienkimi włóknami nitkowatymi do całkowicie odizolowanej okrągłej chmury. Widok tej wyraźnie osadzonej w obrazie formy bardzo szybko obalił mój wcześniejszy pogląd, że gra kolorów może powodować te zjawiska. Jej kształt można niemal porównać do bryły w kształcie drutu lub rozerwanej miedzi, ale kolor był ciemnoczerwony karminowy (bez domieszki żółtego), półprzezroczysty rubinowy, w różnych miejscach mienił się z różną intensywnością, najpiękniejszy i żywy u podstawy, a potem powyżej na łuku i w chmurze po prawej stronie.
 
Johann Gotfried Galle, Die Monatsberichte der Königl. Akademie der Wissenschaften in Berlin, 1851

 

 

sonnen

 

 Litografia zaćmienia z 1851 roku autorstwa Johanna Friedricha Juliusa Schmidta z dzisiejszego Kętrzyna, Beobachtung der totalen Sonnenfinsterniss vom 28.Juli 1851 zu Rastenburg in Ostpreussen. Bonn, Marcus 1852

Przy dalszym badaniu krawędzi Księżyca zauważyłem wkrótce po jego przeciwnej stronie, w pobliżu miejsca, w którym Księżyc po raz pierwszy wniknął na dysk słoneczny, drugi odpływ, który znacznie przekroczył pierwszy w świetności. Był to błyszczący rubinowy cylinder, który stał dość prostopadle do krawędzi Słońca i w pewnej odległości od niego był zakrzywiony prawie pionowo w górę. Koniec tej zakrzywionej części nie wydawał się ostro ograniczony, a na przedłużeniu zauważyłem nieco matową okrągłą plamkę, która nie wydawała mi się ani związana z zakrzywionym odpływem, ani z krawędzią, i sprawiała wrażenie małej chmury cirrocumulus.
 
Franz Friedrich Ernst Brünnow, Die Monatsberichte der Königl. Akademie der Wissenschaften in Berlin, 1851

 

Zaznaczenie 010ld

 

 Litografia zaćmienia z 1851 roku, autorstwa Otto Wilhelma von Struve w dzisiejszej Łomży, Beobachtung der totallen Sonnenfinsternis am 28 (16) Juli 1851 in Lomsa, Bulletin de la Classe physico-mathématique de l'Académie Imperiale des Sciences de Saint-Petersbourg

Mój wzrok skupił się na tylnej krawędzi, miejsca niewiele niż 90 stopni oddalonego od najwyższego jego punktu i dostrzegłem wyjątkowo osobliwy kształt, który mogę porównać do pastorału. Widziałem również okrągłą plamkę, która przed moimi oczami wyglądała jak chmura cirrocumulus. Pastorał, podobnie jak chmurka, były intensywnego czerwonego koloru, ale wydawały się być otoczone z jednej strony błyszczącym białym światłem.
 
Jakob Philipp Wolfers, Die Monatsberichte der Königl. Akademie der Wissenschaften in Berlin, 1851